Integracja sensoryczna jest procesem neurologicznym, który organizuje wrażenia płynące z ciała i środowiska w taki sposób, by mogły być użyte do celowego działania.
dr A.J. Ayres
Przytoczoną definicję znają wszyscy terapeuci i zapewne część rodziców dzieci uczęszczających na terapię SI Niestety wśród rodziców integracja sensoryczna bardzo często kojarzona jest z ... huśtaniem, głaskaniem i szeroko pojętym masowaniem. A tak nie jest.
Czym więc jest integracja sensoryczna?
Aramis integrację sensoryczną opisuję raczej jako formę zabawy, której brakuje dziecku do prawidłowego rozwoju. Zabawy "wolnej" i ukierunkowanej, bez zbytnich ograniczeń, pozwalającej zdobywać doświadczenia zarówno pozytywne, jak i negatywne. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że zgodnie z przytoczoną definicją "mózg łączy informacje uzyskane ze zmysłów ze sobą i wcześniejszymi doświadczeniami". Informacjami, których doświadczył wcześniej "osobiście". Nie z opowieści, wizji i wyobrażeń. Dziecko uczy się poprzez zabawę, powtarzanie, "próbowanie" oraz popełnianie błędów.
Jeśli nie możesz czegoś wyraźnie zarejestrować, nie będziesz mógł również tego zapamiętać.
Zdarzają się niestety sytuacje, w których system nerwowy jest "rozregulowany", a informacje płynące ze zmysłów są błędne i w konsekwencji nieprawidłowo interpretowane przez mózg. Podobnie mózg może nie rozpoznawać lub nie segregować informacji ważnych od nieistotnych i nadaje im nieprawidłowe znaczenie w kontekście doboru optymalnej odpowiedzi na potrzeby środowiska. W konsekwencji dziecko może być, potocznie mówiąc, przestymulowane lub niedostymulowane. Tym samym mózg nie ma możliwości znalezienia optymalnego rozwiązania i zaczyna ujawniać się problem.
Jak zauważyć problem, który może istnieć?
- Obserwować dziecko.
- Słuchać pedagogów i innych osób pracujących z dzieckiem w ramach zajęć pozalekcyjnych.
-
Raz na kilka tygodni krytycznym okiem porównać umiejętności dziecka z jego rówieśnikami.
W razie wątpliwości nie zwlekaj. Dzieci zwykle nie "wyrastają" z problemów sensorycznych.